Lech Poznań szuka piłkarza na miejsce Sławomira Peszki. Numerem jeden na liście Kolejorza zajmuje Szymon Pawłowski, ale działacze Zagłębia Lubin nie zamierzają sprzedawać swojego czołowego zawodnika. W razie fiaska rozmów alternatywą może być Tomasz Wróbel z GKS Bełchatów.
Odejście Peszki wymusiło na działaczach Lecha szukanie skrajnego pomocnika. Wybór padł na Pawłowskiego, ale Zagłębie, przynajmniej na razie, nawet nie rozważa opcji sprzedania zawodnika.
W jednym z wywiadów prezes tego klubu Jerzy Koziński stwierdził, że za swojego najbardziej wartościowego piłkarza jest gotów zażądać nawet pięć milionów euro! Pawłowskiemu również nie spieszno do przenosin, skoro w Lubinie zamierzają zaproponować mu nowy kontrakt, który według nieoficjalnych informacji może wynosić nawet 45 tysięcy złotych miesięcznie. Stąd działacze Lecha szukają innych wariantów wzmocnienia drużyny. Jednym z kandydatów do gry w Poznaniu jest Wróbel. Pomocnikowi Bełchatowa za pół roku wygasa kontrakt. Rozmowy w sprawie jego przedłużenie utknęły w martwym punkcie.
– Negocjacje są trudne. Jeżeli Tomek zdecyduje się odejść i nie zaakceptuje naszej propozycji, mamy przygotowany wariant zastępczy – mówi trener Maciej Bartoszek.
GKS chciałby zarobić na zawodniku, więc jest skłonny sprzedać go zimą. Nie powinno być z tym problemu, bo pomocnikiem interesuje się kilka klubów ekstraklasy. Do klubu wpłynęło już zapytanie w sprawie transferu piłkarza z Lecha. Do konkretnych rozmów jeszcze nie doszło, bo poznaniacy wciąż liczą na pozyskanie Pawłowskiego. Propozycja z Lecha to nie jedyna, jaką otrzymał Wróbel. Pomocnika w kadrze Jagiellonii widzi Michał Probierz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz