W meczu na szczycie 22. kolejki piłkarskiej Premier League trzeci w tabeli Arsenal zremisował z wiceliderem Manchesterem City 0:0. Cały mecz w bramce "Kanonierów" rozegrał Łukasz Fabiański, który nie miał wiele do roboty.
Od początku spotkania zdecydowaną przewagę mieli gospodarze. Już w 9. minucie po strzale Fabregasa piłka trafiła w słupek bramki strzeżonej przez Harta.
W 28. minucie znów zagotowało się pod bramką gości. Najpierw strzał w słupek zza pola karnego oddał Fabregas, chwilę później w drugi słupek bramki uderzył Walcott. Jednak przy strzale tego drugiego gola i tak by nie było, bo piłkarz "Kanonierów" został złapany na spalonym.
Siedem minut przed końcem pierwszej połowy ręką w polu karnym interweniował De Jong, jednak arbiter uznał, że piłkarz Manchesteru został nastrzelony przez Walcotta i nie było to umyślne zagranie.
W drugiej połowie gospodarze kontynuowali oblężenie bramki "The Citizens", ale często w dogodnych sytuacjach zamiast oddawać strzały, próbowali kombinacyjnie niemal wjechać z piłką do bramki. Wreszcie w 61. minucie efektowne uderzenie van Persiego z dystansu kapitalnie na rzut rożny odbił Hart. Holender próbował jeszcze raz w doliczonym czasie gry, ale znów bramkarz Manchesteru był górą.
Obie drużyny kończyły mecz w dziesiątkę, po tym jak czerwonymi kartkami za wzajemną przepychankę ukarani zostali Zabaleta i Sagna. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem i tabeli został zachowany status quo.
Wiecej o piłce na www.lukisport.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz