niedziela, 9 stycznia 2011

Zwycięski Real,niesamowity Ronaldo

Real Madryt po bardzo emocjonującym meczu pokonał na własnym boisku Villarreal 4:2 i nie pozwolił liderującej w lidze hiszpańskiej Barcelonie na zwiększenie przewagi. Bohaterem meczu był Cristiano Ronaldo, który zdobył trzy gole dla "Królewskich". 
 W pierwszej części spotkania warunki gry dość nieoczekiwanie dyktowali goście. Już w siódmej minucie zawodnicy "El Submarino Amarillo" ("Żółtej łodzi podwodnej") wyszli na prowadzenie za sprawą Caniego, który wykorzystał niezdecydowanie obrońców Realu. Trzy minuty później wyrównał Cristiano Ronaldo, który otrzymał świetne podanie od Mesuta Ozila i wbił piłkę do pustej bramki.

Kiedy wydawało się, że gospodarze złapią wiatr w żagle i zaczną dominować, otrzymali kolejny cios. Szybką akcję Villarrealu wykończył Ruben, który efektownym lobem pokonał Ikera Casillasa.

Gdy wydawało się, że goście zakończą pierwszą połowę prowadząc, znów dał o sobie znać Ronaldo. Portugalczyk tym razem zdobył gola strzałem głową po dośrodkowaniu Xabiego Alonso z rzutu wolnego.

W drugiej części gry Real przejął inicjatywę. Na bramkę trzeciej aktualnie drużyny ligi hiszpańskiej sunął atak za atakiem, ale zawodnicy Jose Mourinho długo nie potrafili objąć prowadzenia. Udało im się dopiero w 80. minucie, oczywiście za sprawą Ronaldo. Portugalski gwiazdor przyjął piłkę w polu karnym i strzałem z obrotu zaskoczył bramkarza "El Submarino Amarillo" Diego Lopeza. Dla byłego zawodnika Manchesteru United była to 63 bramka w 62 meczu w barwach Realu. To najlepszy wynik w historii tego słynnego klubu.

Dwie minuty później "Królewscy" postawili "kropkę nad i". Tym razem Ronaldo podawał, a gola na 4:2 strzelił wracający do gry po kontuzji Brazylijczyk Kaka. Po tej bramce Jose Mourinho podszedł w kierunku ławki rezerwowych Villarrealu i zaczął wymownymi gestami zachęcać kibiców do dopingu. Widząc to nie wytrzymał Cani, który kilkanaście minut wcześniej opuścił plac gry. Doszło do przepychanki, która dla piłkarza Villarrealu zakończyła się czerwoną kartką. Wściekły Cani szarpał się jeszcze z ochroniarzem wyprowadzającym go ze stadionu.

W końcówce meczu nie brakowało emocji, ale wynik już się nie zmienił. Real wygrał 4:2 i wciąż ma tylko 2 punkty straty do liderującej Barcelony.

Liga hiszpańska, 18. kolejka:Niedziela
Real Madryt - Villarreal 4:2 (2:2)
Bramki: Cristiano Ronaldo 10, 45, 80, Kaka 82 - Cani 7, Ruben 18.
Czerwona kartka: Cani (82, Villarreal).
Espanyol 4-0 Zaragoza
Mallorca 4-1 Almeria
Osasuna 0-0 Getafe
R.Santander 1-1 Sporting Gijon
Levante 0-1 Valencia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz